Nie chcę już być cierpiętnicą i ciągle wspominać nieudanego związku z Colinem Farrellem…
Jak donosi tygodnik „Na żywo” Alicja Bachleda-Curuś dostała propozycję zagrania w filmie produkcji TVN „Prawdziwe historie”. Aktorka miałaby tam zagrać kobietę, która zakochuje się w obcokrajowcu. Ma z nim dwójkę dzieci.
Wszyscy zamieszkują w ojczyźnie ukochanego kobiety. Niestety miłość się kończy, a ona wraca do kraju z dziećmi. Historia ta bardzo przypomina życie aktorki. Nic dziwnego, że Bachleda – Curuś nie przyjęła tej roli. Podobno, jak czytamy, nie spodobał jej się scenariusz. Alicja Bachleda – Curuś nie ma już dłużej zamiaru być postrzegana jako cierpiętnica, która została sama po nieudanym związku z księciem z bajki. A tym bardziej grać w filmach o takiej, które wywołują bolesne wspomnienia…
Nelcia
31 stycznia 2012Ile możecie wspominać związek , który trwał chyba tylko kilka tygodni dłużej niż jej ciąża?
ha ha
31 stycznia 2012czy tu ton złośliwości?
Liza
27 stycznia 2012Durna i wyrachowana pannica z przodożuchwiem – na co ona liczyla?Że oszolom Farrell nagle stanie sie przykladnym mężem i ojcem?No ale cóż, dla kariery pewnie jeszcze nie do jednego lóżka wskoczy.
soczewka
27 stycznia 2012Żenujące jest ciągłe wspominki o ich związku niechlubnym zresztą czym się szczycić że paniusia na wyjeździe postarała się o dziecko i to nieślubne .?
Lili
27 stycznia 2012I słusznie….